Elektroniczny wizjer Yale z uszkodzoną taśmą sygnałową flex
W naszym serwisie nie boimy się trudnych wyzwań oraz takich, które nie wszystkie serwisy chcą się podejmować! Tym razem nie na nasz stół a prosto pod mikroskop trafił elektroniczny wizjer Yale, model DDV 500 z uszkodzoną taśmą sygnałową. Jest to miękka taśma flex, dzięki czemu jest ona giętka i dopasuje się do każdego ułożenia. Niestety ktoś w tym przypadku użył znacznie za dużo siły przy demontażu, przez co taśma sygnałowa została rozerwana, praktycznie zaraz przy samej wtyczce kamery.
Jak widać ścieżki są dość małe oraz sama taśma jest typu flex, zatem regeneracja złącza nie będzie należała do najprostszych, ale podejmujemy rękawicę wyzwania!
Przygotowania do naprawy taśmy sygnałowej
Przede wszystkim należy dobrze się przygotować do pracy. W tym wypadku niezbędne będą narzędzia – przede wszystkim mikroskop, jak najcieńszy grot oraz drut do regeneracji ścieżek. Praktycznie każdy mikroskop o powiększeniu x50 znacznie ułatwi pracę na tak drobnych ścieżkach. Jeśli chodzi o grot to najcieńszym dostępnym na rynku jest grot stożkowy o średnicy końcówki 0,1mm. Drut użyty do regeneracji ścieżek ma średnicę 0,008mm. Jest to zaledwie 8 μm (wielkość jednego tranzystora w pierwszym procesorze x86, Intelu 8086 wynosiła 3μm)! Dla porównania ludzki włos ma średnicę około 0,03 do 0,1mm. Oprócz sprzętu powyżej potrzeba również bardzo stabilnej ręki, ze względu na rozmiar ścieżek.
Rozpoczynamy naprawę wizjera – łatamy ścieżki wizjera Yale!
Zaczynamy więc naprawę! Na całe szczęście, z jednej strony taśmy, po obu stronach ścieżki sygnałowej znajdują się ogromne pola masy, dzięki czemu będzie można w stabilny sposób złączyć ze sobą obydwa fragmenty taśmy:
Kolejnym krokiem jest bardzo delikatnie usunięcie warstwy izolacyjnej z taśmy flex po to, aby odsłonić gołą miedź znajdującą się na danej stronie ścieżki. Dzięki temu zabiegowi możliwe było pobielenie ścieżek taśmy, przez co drucik łatwiej przylutuje się do istniejącej ścieżki. Jeszcze tylko przykleić obie części taśmy do podstawy mikroskopu, aby się nie ruszały i możemy działać. Bierzemy więc lutownicę w dłoń i zaczynamy maraton precyzji! Każda ścieżka musi być zlutowana w taki sposób, aby nie dotykała drugiej oraz aby było przejście pomiędzy każdym rozerwanym połączeniem.
Do każdego połączenia niezbędna jest wręcz anielska cierpliwość i stabilne ręce. Przypominam, że drucik widoczny na zdjęciach jest cieńszy od ludzkiego włosa. Koniec końców udało się naprawić gorszą stronę taśmy. Oto finalny efekt:
Pozostała jedynie do naprawy druga strona. Jednak ona jest dużo prostsza, ze względu na to, że warstwy taśmy nie nakładały się na siebie, oraz że na drugiej stronie jest mniej więcej o połowę mniej ścieżek. Po dłuższej chwili druga strona również została zregenerowana:
Po lutowaniu i kilkukrotnym sprawdzeniu, czy wszystkie ścieżki mają przejście i nie zwierają się z sąsiednimi pozostało zabezpieczyć miejsce pracy soldermaską i utwardzić ją światłem UV. Ze względu na to, że są to bardzo małe elementy, utwardzanie z jednej strony trwało co najmniej godzinę, aby soldermaska nie była w jakimś miejscu płynna. Dla uwidocznienia skali poniżej dwa zdjęcia. Na jednym z nich patyczek kosmetyczny bez powiększenia, a na drugim w powiększeniu pod mikroskopem.
Ostateczny test naprawy wizjera Yale
Po zabezpieczeniu wszystkich elementów, bardzo precyzyjnie podłączyliśmy kamerę do jednostki wyświetlacza i wstrzymaliśmy oddech… ale po włączeniu na szczęście pokazał się obraz!
Ktoś może zapytać się o opłacalność takiej naprawy. Faktycznie naprawa o takim stopniu zaawansowania nie jest opłacalna – czas i cierpliwość poświęcony na naprawę ma się nijak do około 200zł, które trzeba dać za całkowicie nowy wizjer z gwarancją. Ta sztuka to moje prywatne urządzenie, zatem posiadając odpowiednio dużo czasu i stabilną rękę można zachować 200zł w kieszeni! Umiejętność mikrolutowania przydaje się nie tylko przy taśmach flex, ale również przy naprawie procesorów w konsolach!