Wieża domowa Pioneer w naszym serwisie elektronicznym
Kolejny dzień w serwisie i kolejna naprawa urządzenia elektronicznego po tzw. „strzale” – a mianowicie po najbardziej siejącym spustoszenie zwarciu zasilacza. Tym razem na warsztat trafiła mini wieża Pioneer model X-HM32V-K. Jest to wieża wraz z odtwarzaczem DVD. Pierwotną przyczyną uszkodzenia prawdopodobnie było zwarcie tranzystora kluczującego na pierwotniej stronie zasilania. Widać to po rozległych uszkodzeniach rezystorów ograniczający prąd udarowy oraz pomiarowych dla układu przetwornicy.
Kolejny uszkodzony zasilacz do naprawy
W związku z przepaleniem tranzystora MOSFET praktycznie wyparowały rezystory co widać na powyższej fotografii. Ponadto uszkodzone zostały diody Zenera, diody prostownicze a także układ przetwornicy. Niestety jest to co najmniej 9 elementów, które wymagają wymiany. Ponadto problematyczne okazuje się odczytanie wartości z uszkodzonych rezystorów. Tak na prawdę tylko z jednego rezystora można odczytać jego wartość, co do reszty nie byliśmy pewni. W związku z tym, że zasilacze do tego modelu nie są dostępne nawet w autoryzowanych serwisach Pioneera, a sama wieża ma dość sporą funkcjonalność (odbiornik AM/FM, odtwarzacz DVD wraz z wyjście HDMI, końcówka mocy 2x20W przy 4ᘯ) na życzenie klienta postanowiliśmy uratować ten sprzęt! Pierwszym krokiem było ustalenie jakie napięcia produkował zasilacz. Jak się okazało było to kolejno +5V, +9V, +12V, +19V oraz +30V. Napięcie +5V, +9V oraz +12V zasilają układy logiczne oraz napęd DVD, +19V zasila końcówkę mocy wzmacniacza klasy D a +30V zasila wyświetlacz VFD. Jako, że zasilacze VFD potrafią pracować przy niższym napięciu, postanowiliśmy, że kosztem jasności ekranu wyeliminujemy linię +30V i zmostkujemy ją z linią +19V zasilającą końcówkę mocy. Zatem potrzebne napięcia do pracy urządzenia to +5V, +12V oraz +19V. Najprostszym sposobem jest dostarczenie +19V z najbardziej popularnego zasilacza laptopowego o końcówce, której wymiary to 5,5mm na 2,1mm. Domyślny zasilacz miał moc około 60W, my zastosowaliśmy zasilacz o wydajności prądowej do 4,72A zatem 90W. Takie też gniazdo zamontowaliśmy w miejsce standardowego wejścia ósemkowego.
Ponowny bypass zasilaczem zewnętrznym
Kolejny problem pojawia się z napięciami +5V i +12V, jednakże, że te napięcia nie mają dużej obciążalności prądowej (maksymalnie około 1A) pomyśleliśmy o zastosowaniu dwóch osobnych przetwornic impulsowych step-down. Każda z nich została ustawiona na inne napięcie zgodnie z brakującymi.
Ostatnią kwestią było wytworzenie napięcia +9V – tutaj sprawa ma się dość prosto – w związku z tym, że obciążalność tej linii wynosiła zaledwie kilkanaście miliamperów zastosowaliśmy stabilizator liniowy z serii 7809, który był zasilany z linii +12V. Spadek napięcia na stabilizatorze nie był duży, ponadto potencjał masy stabilizatora został przylutowany do pola masowego uszkodzonego zasilacza co pomagało rozpraszać ewentualne ciepło z układu. Z kwestii bezpieczeństwa – wszystkie układy produkujące poszczególne napięcia zostały odizolowane elektrycznie od płytki drukowanej zasilacza – przez co nie ma możliwości zasilać układów z niesprawnego zasilacza. Wszystkie napięcia zostały doprowadzone do odpowiednich gniazd. Ostatecznie zasilacz wygląda następująco:
Wieża Pioneer ponownie na chodzie!
Dzięki naszym wysiłkom miniwieża ponownie ożyła – sprawdziliśmy ponadto czy urządzenie pracuje na pełnej mocy przez co najmniej godzinę, wszystkie elementy zachowały normatywną temperaturę pracy. Dodatkowo wymieniliśmy pastę termoprzewodzącą na chłodzeniu układu wzmacniacza dzięki czemu mógł zachować niższą temperaturę pracy. Kolejna „naprawa” nie do końca zgodna ze sztuką, jednak wykonana o wiele bardziej bezpiecznie niż przy naprawie strony pierwotnej zasilacza.